Części i regeneracja

ponad rok temu  15.01.2018, ~ Administrator - ,   Czas czytania 10 minut

Z perspektywy dostawców części – pracują na rzecz wzmocnienia pozycji automotive (cz. 1)

Poszerza się zakres zastosowań lakierów samochodowych – tu swoisty mebel, dzieło firmy Multichem

Co stanowiło lifemotive minionego roku z perspektywy zaangażowanych w utrzymanie kondycji parku pojazdów? Mając na uwadze dane makroekonomiczne, a też komunikaty podczas ważnych imprez motoryzacyjnych, pewne jest, że trend wzrostowy na rynku części samochodowych został utrzymany.

Przemysł motoryzacyjny korzysta z dobrej koniunktury na Zachodzie, jednak wciąż sporo brakuje, by osiągnął poziom sprzed 2008 roku. W ciągu trzech pierwszych kwartałów 2017 roku wyprodukowano w Polsce łącznie 527,4 tys. pojazdów – o 0,6% więcej niż w analogicznym okresie poprzedniego roku, jak wynika z raportu kwartalnego KPMG w Polsce i PZPM („Branża motoryzacyjna”; edycja Q4/2017). Dużo optymistyczniej nastraja fakt, że w dwóch pierwszych kwartałach 2017 r. eksport produktów motoryzacyjnych z Polski wzrósł o 10,3% i wyniósł 17,4 mld euro. Motorem wzrostu były pojazdy silnikowe (+13,4%), ale też podzespoły, części i akcesoria motoryzacyjne (+8,5%). Cieszyć musi, że kolejny rok z rzędu ponad połowa produkcji przemysłu motoryzacyjnego została wygenerowana przez szeroko rozumiane części i akcesoria motoryzacyjne, a pozytywna koniunktura najpewniej utrzyma się i w tym roku. Najpewniej, bo wśród największych wyzwań dla branży wymienia się m.in. nowe regulacje prawne, koszty pracy i dostęp do kadr o wysokich kwalifikacjach. 
Zatrzymajmy się na chwilę na nowych regulacjach. Wprowadzony w roku ubiegłym w ekspresowym tempie tzw. pakiet przewozów na pewno mógł uprzykrzyć życie dostawcom olejów i środków smarnych. A tymczasem…
– Rok 2017 zamykamy w bardzo dobrych nastrojach, bo Liqui Moly Polska Sp. z o.o. zrealizowało w 100% zakładany plan i zakończyło 2017 r. sprzedażą na poziomie 33 mln zł, a to oznacza ponad 27-proc. wzrost w stosunku do roku poprzedniego – mówi nam dyrektor firmy, Piotr Kasprzak. – Konsekwentnie realizujemy swoją strategię skoncentrowaną na niezależnych warsztatach samochodowych zaopatrywanych wyłącznie przez naszych dystrybutorów. W tym roku zamierzamy dalej rozwijać projekt naszej sieci warsztatowej Liqui Moly Pro-Line Serwis. Zainteresowanie warsztatów miło nas zaskoczyło, dlatego chcemy zagęścić siatkę zrzeszonych serwisów, ale nie zapominamy o promocji punktów, które już z nami współpracują. Docelowo chcemy, aby każdy kierowca, który będzie chciał stosować nasze produkty, miał możliwość oddania samochodu do jednego z naszych zaufanych warsztatów. Jedyną istotną zmianą w strategii marketingowej jest znaczące zwiększenie nakładów na komunikację z klientami ostatecznymi i rozwój własnych kanałów przekazu informacji.
Skądinąd wątek konkurowania o względy zmotoryzowanych zyskał w minionym roku znamiona prawdziwej batalii – o czym niżej.

Batalia „niezależnych” o gniazdo OBD 
Rok 2017 zapisał się komunikatami zatroskanych pozycją niezależnych operatorów na rynku napraw, którzy w napięciu oczekują decyzji Brukseli. O czym mowa? Ano o dostępie do danych RMI za pomocą złącza diagnostycznego. Przypomnijmy, w roku ubiegłym Komisja Europejska przygotowała projekt rozporządzenia, który nie uwzględniał obowiązku wyposażania nowo projektowanych samochodów w gniazdka diagnostyczne OBD, gwarantujące dostęp do odczytywania kodów błędów naprawianych samochodów. Krótko potem parlament UE opowiedział się za modyfikacją dokumentu, wprowadzając poprawki korzystne dla „niezależnych”, tyle że Rada UE zajęła pozycję niejednoznaczną. Dlaczego to tak istotna kwestia dla producentów części – o doniosłości sygnalizowanej problematyki mówi pracownik działu Automotive firmy Bosch. – Nie wierzę, by producentom pojazdów udało się anonsować rozwiązania, które w 100% zamkną dostęp do diagnostyki dla „niezależnych” – mówi Robert Dzierżanowski, kierownik ds. rozwoju koncepcji serwisowych firmy Robert Bosch. – Na pewno nastąpi selekcja naturalna wynikająca z ograniczonych możliwości inwestycyjnych warsztatów niezależnych – analogicznie jak niedawno zeszczuplało grono kompetentnych w naprawach nowoczesnych silników Diesla czy turbosprężarek. Warto przy okazji wspomnieć o palącej kwestii. Otóż problemem rynku aftermarket w Polsce jest ogromne rozdrobnienie reprezentantów i jednocześnie bardzo niskie poczucie wspólnoty interesów. Mając na uwadze fakt, w jak dużym stopniu import leciwych samochodów stanowi o „być albo nie być” blisko połowy warsztatów w kraju, oczywiste jest, że tym bardziej warto łączyć siły pod sztandarem wiodących dostawców technologii i organizacji lobbujących na rzecz swobody napraw.
Na pewno miniony rok stanowił okazję, by zweryfikować strategię na jakże konkurencyjnym rynku wyposażenia warsztatowego. 
– Ale nie tylko warsztatowego i dlatego miniony rok zapamiętam jako czas oczekiwań – przede wszystkim na nową ustawę Prawo o ruchu drogowym – ze strony środowiska diagnostów samochodowych i SKP – mówi Rafał Sosnowski, właściciel firmy Sosnowski wyspecjalizowanej w wyposażeniu stacji kontroli pojazdów. – Na szczęście udało się, choć z ogromnymi problemami, wdrożyć CEPiK 2.0, a przedsiębiorcy mogą liczyć na niemałe dofinansowanie unijne, więc w nowy rok wchodzimy w dobrych nastrojach.

U źródeł powiększania satysfakcji
W czasach zaostrzającej się rywalizacji o klientów dość powszechnym oczekiwaniem – zwłaszcza w przypadku napraw podzespołów, które wymagają zaawansowanych narzędzi i umiejętności ich poprawnej naprawy – było zwiększenie satysfakcji z poziomu obsługi. 
– Na pewno miniony rok zapamiętamy jako okres rosnącego zapotrzebowania na profesjonalne wsparcie techniczne, które stało się nieodzownym elementem sprzedaży produktu – wspomina Barbara Masłowska, managing director, Texa Poland Sp. z o.o. – Dokonała się istotna wolta, profesjonalne wsparcie decyduje już na samym wstępie rozmów i stanowi kartę przetargową dla oferenta wyposażenia warsztatowego. W parze z tym idzie wzrost zainteresowania wyższymi modelami urządzeń w gamie. Axone Nemo, nasz topowy tester diagnostyczny, w roku debiutu cieszył się spektakularnym sukcesem handlowym. W warsztatach wyspecjalizowanych w naprawach blacharskich i wymianach szyb rośnie popyt na narzędzia do kalibracji systemów ADAS, którego elementy m.in. montowane są w szybach. Wspominam o tym, ponieważ rozwój systemów aktywnego wspomagania kierowcy będzie dynamicznie postępował w kolejnych latach, a warsztaty, które zdobędą kompetencje do ich kalibracji, skutecznie wykorzystają niszę rynkową, tym bardziej jeśli podejmą wyzwanie mobilnej obsługi klientów poza warsztatem.

Przemysł motoryzacyjny z perspektywy aftermarketu 
Motoryzacja pełni kluczową rolę w polskim handlu zagranicznym, a głównymi rynkami docelowymi niezmiennie są: Niemcy, Czechy, Włochy, Wielka Brytania i Francja. Eksport wg grupy produktów dostarcza ciekawych danych. Otóż wyniki pierwszego półrocza 2017 r. w porównaniu do analogicznego okresu roku poprzedniego dowodzą największej dynamiki eksportu dla takich grup produktowych jak: nadwozia i ich części, systemy hamulcowe i ich części, koła jezdne i ich części, układy kierownicze i ich części, części mechaniczne silników, akumulatory. Tu komentarz liczącego się gracza rynkowego.
– Rok 2017 był dla naszej firmy dobrym rokiem, zanotowaliśmy ogólny wzrost produkcji oraz sprzedaży zarówno w kraju, jak i za granicą – mówi Rafał Lanczyk z firmy WP Przewody Hamulcowe. – Efekt ten zawdzięczamy inwestycjom w nowoczesne linie produkcyjne, które są dostosowywane do naszych potrzeb, dzięki czemu możemy zminimalizować czas realizacji dostaw do klienta. Wprowadziliśmy również do oferty dwie nowe linie produktowe: WP-FlexLine i WP-ServiceBox. Ta pierwsza to przewody elastyczne, druga to zestawy do samodzielnego wykonywania metalowych przewodów hamulcowych, które spotkały się z dużym zainteresowaniem odbiorców. W minionym roku zaobserwowaliśmy również wzmożone zainteresowanie odbudową układu hamulcowego w samochodach uznawanych za youngtimery, tego typu auta stają się coraz popularniejsze w naszym kraju i mogą być swego rodzaju lokatą kapitału. 
Siłę i konkurencyjność polskiej motoryzacji budują krajowi producenci części i komponentów motoryzacyjnych – ponad 2,7 tys. firm, które inwestują w rozwój technologii i linii produkcyjnych, w nowe produkty, w rozwój własnych sieci sprzedaży. Dzięki temu bardzo często oferują najwyższą światową jakość. Dla Multichemu, producenta lakierów marki Profix, to przede wszystkim okazja do spektakularnej ekspansji na rynki zagraniczne.
– Już nie tylko ostatni rok, ale kilka ostatnich lat to dla naszej firmy okres wzmożonego rozwoju, skoro z roku na rok odnotowujemy dwucyfrowe wzrosty sprzedaży – chwali się Piotr Muszkieta, prezes zarządu firmy Multichem Sp. z o.o. – Z zadowoleniem przyjmujemy fakt otrzymania pomocy w formie dotacji unijnych, które nam to ułatwiają. Wsparcie to pozwala nam skutecznie konkurować z najlepszymi graczami na wielu trudnych, ale obiecujących rynkach zagranicznych. Sprzedaż krajowa stanowi niewielki udział w całości naszej sprzedaży, ale i tutaj widzimy sporą szansę na dalszy rozwój. Warto odnotować ciekawy trend. Obrazowo można powiedzieć, że lakiery samochodowe „rozlewają się” na inne branże. Nie mówię tylko o rosnącym zainteresowaniu renowacją pojazdów zabytkowych – klasyków, które zarażają także młodych ludzi. Mówię o coraz częstszym wykorzystaniu lakierów samochodowych w wielu niespokrewnionych z motoryzacją obszarach. Współczesne powłoki lakiernicze wyglądają niezwykle okazale, co powoduje, że po nasze produkty sięgają fachowcy i projektanci szukający unikalnych rozwiązań, np. frontów drzwi kuchennych, mebli stylizowanych, desek windsurfingowych itp.
Znaczącą rolę w budowaniu silnych polskich marek w Polsce i za granicą mogłyby odegrać rodzime sieci dystrybucyjne, czemu wydają się sprzyjać branżowe programy promocji, np. projekt „Promocja gospodarki w oparciu o polskie marki produktowe – Marka Polskiej Gospodarki – Brand”. Program daje polskim firmom z sektora MŚP możliwość dotarcia na rynki, których nie były w stanie do tej pory poznać – w dalekiej Azji, wciąż ważnej Europie i niemniej obiecujących Afryce i Ameryce Łacińskiej. Tu celna uwaga potencjalnych zainteresowanych. 
– Cóż, podchodzę z rezerwą do tego typu pomocy rządowej, a to z uwagi na dotychczasowe doświadczenia, bo przecież nie wystarczy wpis do katalogu, kilkudniowe targi i slogan: „otwieramy drzwi na rynki zagraniczne”, skoro te są już dawno otwarte – zastrzega Małgorzata Kluch odpowiedzialna za marketing w firmie GG Profits. – Muszą za tym iść inne „ekonomiczne” uzasadnienia. System podatkowy, VAT, zachęty inwestycyjne w nowe technologie… – polskim firmom trzeba stworzyć odpowiednie warunki, żeby mogły przez te drzwi wejść. Mówię o tym, bo od roku ubiegłego staliśmy się jedynym rodzimym producentem przewodów i cewek zapłonowych spełniających najbardziej rygorystyczne wymogi unijne, a marka Sentech zasłynęła jako pierwszy na świecie producent teflonowych przewodów zapłonowych. Autobusy komunikacji miejskiej w Krakowie mogą dzięki nam być bez przeszkód zasilane gazem CNG, więc nie zatruwają powietrza. Poza tym nasze przewody są wykonane z surowca podlegającego recyclingowi, a to kolejny powód, by wyczekiwać wsparcia dla firm celujących w anonsowaniu innowacyjnie „zielonych” czy inteligentnych propozycji automotive. Dodam, że mimo braku wsparcia z zewnątrz i twardej polityki podatkowej państwa potrafimy się dzielić i wspierać polskie szkoły, organizując dla nich bezpłatne szkolenia i przekazując pomoce naukowe.

Jakość produktów i organizacja dostaw
Rosnące wymagania dotyczące jakości podzespołów samochodowych, wzrost wydajności produkcyjnej, obniżenie masy podzespołów oraz redukcja kosztów produkcji wymuszają na producentach z branży motoryzacyjnej stosowanie nowych materiałów, procesów produkcyjnych, a co za tym idzie – metod kontroli jakości. Coraz częściej sięga się po metody badań nieniszczących, które umożliwiają 100-proc. kontrolę produkcji. Co warto wiedzieć, mając na uwadze wybór produktów gwarantujących satysfakcję zmotoryzowanych?
– Fabryki Nissens, w zakresie produkcji części zamiennych, wykorzystują można powiedzieć pełną paletę metod kontroli procesów produkcyjnych, właściwych dla produkowanego przez nas asortymentu, zapewniających odpowiednią oraz powtarzalną jakość produktów – informuje Artur Golembniak, Sales Manager Nissens Poland. – Poziom kontroli jakości np. chłodnic cieczy sprowadzony został nawet do statystycznej kontroli pojedynczych rurek chłodnic, przed ich złożeniem w gotowy produkt, który też jest oczywiście kontrolowany. Rurki te, produkowane są na masową skalę, w ciągłym procesie spawania indukcyjnego zwijanej, wytrzymałej taśmy ze stopu aluminium i podlegają statystycznej kontroli jakości na rozerwanie ciśnieniem ok. 80 barów (ciśnienie robocze cieczy w typowej chłodnicy silnika to ok. 1-1,5 bara). Produkt finalny – chłodnica cieczy – nie jest generalnie badany w sposób niszczący – lecz jest sprawdzany przy użyciu ciśnienia i specjalnych urządzeń wykrywających ewentualne, najdrobniejsze nieszczelności. Fabryki Nissens posiadają certyfikaty jakościowe, w tym spełniają wymagania normy tj. ISO/TS 16949. Dodam ponadto, że w roku 2014 Nissens otrzymał prestiżowe wyróżnienie od Forda – certyfikat Q1 Preferred Quality Status.
Dla jeszcze innych miniony rok zapisał się reorganizacją struktur. Tu komunikat Hella Polska Sp. z o.o. 
– Największym wyzwaniem w 2017 roku była zmiana operatora logistycznego, dzięki czemu pojemność magazynu zwiększyła się o około 50%, co wpłynęło na poprawę dostępności produktów i szybkość realizacji zamówień – podkreśla Agata Grabińska, trade marketing specialist. – Największym wyzwaniem było przeprowadzenie całego procesu w sposób, który nie spowodowałby zatrzymania operacji logistycznych. We wrześniu działaliśmy na dwóch magazynach, a od października całość dostaw i wydań obsługiwana jest przez nowego operatora logistycznego. Największym sukcesem jest to, że pomimo okresu przejściowego firma nie odnotowała spadku obrotów.

Rafał Dobrowolski
Fot. R. Dobrowolski i materiały Multichem

B1 - prenumerata NW podstrony

GALERIA ZDJĘĆ

Produkujemy stosunkowo mało samochodów osobowych, za to Polska jest w Europie silnym graczem w produkcji części samochodowych. Poza UE eksportujemy coraz więcej, wg szacunków ok. 9% łącznej sprzedaży zagranicznej
Części samochodowe oferowane na polskim rynku są produktami bezpiecznymi – fakt ten potwierdziły niedawne kontrole Inspekcji Handlowej

Komentarze (0)

dodaj komentarz
    Nie ma jeszcze komentarzy...
do góry strony