Budowa warsztatu od A do Z

ponad rok temu  05.03.2019, ~ Administrator - ,   Czas czytania 5

Unoszenie pojazdów – wykonuj prace warsztatowe optymalnie

2-kolumnowe okazują się przede wszystkim relatywnie tanie, stąd ich popularność. Gdy podnośniki są schowane w podłodze, żadna kolumna nie blokuje ruchu

Jeszcze dekadę temu inwestycja w podnośniki przywodziła skojarzenia z… sadzeniem drzew. Niech rosną i dźwigają moją firmę! Dziś? Wyzwaniem rzuconym tradycyjnym, bo słupowym podnośnikom są przed wszystkim te ukryte w posadzce, a remedium na ograniczenia lokalowe – na wskroś mobilne dźwigniki. 

Doprawdy trudno wyobrazić sobie pracę w warsztacie samochodowym bez podnośników. Nazywane potocznie „podnośnikami samochodowymi” są de facto dźwignikami – urządzeniami służącymi do pionowego przemieszczania ładunków, zwykle na niewielką wysokość, przy wykorzystaniu napędu elektrycznego, pneumatycznego lub hydraulicznego.

Ich walory warto oczywiście rozpatrywać na polu komfortu prac. Mechanizm każdego podnośnika, co do zasady, umożliwia precyzyjne dopasowanie wysokości uniesienia pojazdu do wykonywanych czynności naprawczych, co ma istotne znaczenie z punktu widzenia ergonomii. Prace w kanale samochodowym?

Raczej utrudniają osiągnięcie oczekiwanej wydajności, skoro zgodnie z kanonami tzw. Facility Layout Problem (FLP) należy w miarę możliwości mieć wszystkie przedmioty pracy i narzędzia w zasięgu ręki. Dużo łatwiej jest pracować, gdy nic nie przeszkadza swobodzie przemieszczania wózków warsztatowych. Im bardziej angażować mięśnie palców, dłoni i przedramion, co wiąże się z jednostajnymi czynnościami manipulacyjnymi, tym bardziej kluczowe dla prawidłowości postawy przy pracy jest położenie szyi i głowy. Tu ciekawostka, gdy zadanie nie wymaga uniesienia samochodu nad naszą głowę, czyli dla operujących np. przy nadkolach samochodowych, wtedy wzrok powinien być skierowany na wprost lub lekko poniżej. Pochylenie głowy do przodu pod kątem większym niż 30° wiąże się z obciążeniem narządu wzroku. 
Na pewno dużo łatwiej poprawić komfort prac, zyskać na ich efektywności i uniknąć urazów, gdy podnośnik nie ogranicza ergonomicznego rozmieszczenia narzędzi. Swoboda dostawiania wózków z potrzebnymi do naprawy narzędziami i częściami zamiennymi ułatwia też utrzymanie czystości, usuwanie rozlanych płynów eksploatacyjnych itp. Niewątpliwie gwarantują ją podnośniki podposadzkowe.

Warsztat stoi na kolumnach
Pomimo niewątpliwej przewagi podnośników podposadzkowych, te kolumnowe „trzymają się mocno”.
– Elektrohydrauliczny podnośnik dwukolumnowy łączony dołem o udźwigu nominalnym 3,5 lub 4 ton stanowi najlepszą ofertę dla warsztatów samochodowych pod kątem stosunku ceny do zakresu prac, które może wykonać – i w taki podnośnik warsztaty najczęściej w pierwszej kolejności wyposażają swoje stanowiska pracy – dowodzi Sławomir Kulbida, sales manager export w firmie ATH-Heinl GmbH & Co. KG. – Stanowią one około 58% wszystkich podnośników sprzedanych w naszej firmie w 2017 r. Wszystkie są urządzeniami hydraulicznymi, przy czym na każde cztery aż trzy dostarczamy w specyfikacji łączone dołem. Te są bowiem tańsze, a z uwagi na brak ogranicznika górnego mogą wyżej podnosić wysokie auta. Na drugim miejscu plasują się nożycowe podnośniki niskiego podnoszenia, a mobilne podnośniki niskiego podnoszenia stanowią około 17%. Dopiero na trzecim miejscu są podnośniki nożycowe wysokiego podnoszenia – zarówno te montowane na posadzce, jak i pod posadzką, co stanowi ok. 10% wszystkich podnośników sprzedanych w naszej firmie.
A gdyby na tej samej powierzchni dało się zainstalować nie 4 a 5 stanowisk pracy? Korzyścią związaną ze zmianą typu podnośników może być zmniejszenie powierzchni hali, co szczególnie istotne będzie w przypadku dysponowania ograniczonym terenem. A co dopiero redukcja kosztów utrzymania efektywniej zagospodarowanej kubatury warsztatu, np. ogrzewania hali. 

- Budując 4-stanowiskowy warsztat, wybierając podnośniki podposadzkowe, zamiast klasycznych dwukolumnowych, można przy dobrym rozplanowaniu zrezygnować z nawet do 50 m2 powierzchni, znacznie obniżając zarówno koszty budowy jak i późniejszej eksploatacji budynku – zauważa Piotr Korczyński, doradca techniczno-handlowy w firmie Sosnowski Sp. z o.o. Sp. k. - Sztuczka polega na tym, że słupy podnośników podposadzkowych mogą znajdować się pod pojazdem a nie obok niego. Dzięki temu stanowiska robocze mogą być o ponad metr węższe. Dodatkowo, możliwość swobodnego przejazdu nad takim podnośnikiem zmniejsza ilość niezbędnego miejsca na drogi transportowe i manewrowanie pojazdem przy wjeździe na stanowiska.
Uwolnić przestrzeń warsztatową od lasu podnośników kolumnowych można w różny sposób. Dostępne są rozwiązania mobilne, bardzo chętnie wykorzystywane w warsztatach pojazdów ciężarowych czy wśród wulkanizatorów. Dzięki takim część pracy można przenieść na utwardzony plac. Osobną grupę stanowią urządzenia kompaktowe. Najczęściej doposażone w dok na przednie koło motocykla, skrzydła poszerzające do obsługi pojazdów klasy ATV, a nierzadko także żuraw do podwieszania.

Większość z nich podlega dozorowi technicznemu. Wyjątek poczyniono, ustalając formę dozoru uproszczonego (urządzenia nie wymagają zgłoszenia do UDT i badań, ale należy zapewnić konserwację przez osoby posiadające odpowiednie uprawnienia) m.in. dla dźwigników przenośnych o udźwigu do 2000 kg.

Dozorowi technicznemu nie podlegają też dźwigniki z ręcznym napędem podnoszenia. W związku z tym nie ma obowiązku zgłaszania wypadków związanych z użytkowaniem tego rodzaju urządzeń. Przypomnijmy: podnośniki wprowadzane na rynek europejski muszą deklarować się certyfikatami CE, każdy z nich musi posiadać zabezpieczenie wielostopniowe. Dodajmy, że urządzenia tego typu powinny posiadać deklarację zgodności – obowiązuje tu tzw. dyrektywa maszynowa 2006/42/EC. 

– To o tyle istotne, że w sprzedaży znajdziemy bardzo tanie, azjatyckiej produkcji podnośniki dwukolumnowe, które np. mają dźwignie odbezpieczenia zapadek bezpieczeństwa na obu kolumnach, co obecnie nie spełnia Norm Europejskich, więc klient przy rejestracji takiego podnośnika w UDT może mieć kłopoty z dostarczeniem wszystkich niezbędnych dokumentów – uczula Sławomir Kulbida. – Diabeł tkwi w szczegółach. Wpływ na ciągłą bezproblemową pracę mają detale, które na pierwszy rzut oka są niewidoczne dla kupującego. W przypadku tańszych podnośników regułą jest konstrukcja zaworu z tylko jednym uszczelniaczem, podczas gdy tłok siłownika dwukolumnowego ATH skrywa aż trzy uszczelki – jedna zapobiega dostawaniu się brudu do środka, a dwie uszczelniają pracę siłownika. W chińskich razi też brak specjalnej prowadnicy na kabel elektryczny. Niby szczegół, ale bez tej prowadnicy kabel owija się wokół siłownika, może ulec ściśnięciu lub zmiażdżeniu.

Obowiązki posiadacza
Dobry produkt, odpowiednio dobrany, okresowo konserwowany, gwarantuje bezpieczeństwo i niezawodność. Dla większości dźwigników producenci zalecają przegląd kluczowych elementów (np. stanu lin) każdego dnia. Dla hydraulicznych – raz na 3 lata rekomendowana bywa wymiana oleju hydraulicznego, a raz na 6 lat – węży hydraulicznych. 

Szczegółowy plan konserwacji znajdziemy oczywiście w książce serwisowej. Katalog obowiązków użytkowników zazwyczaj jest bardzo precyzyjnie określony. Przykładowo, naciąg lin synchronizujących ruch ramion należy sprawdzać codziennie, a raz na kwartał ich stan (m.in. dyskwalifikuje zużycie, które przekracza 10% średnicy liny nowej). Podnośnik powinien być regularnie czyszczony. Wszelkie uszkodzenia lub wadliwe działanie spowodowane nieprzestrzeganiem instrukcji obsługi, nieprzestrzeganiem prac konserwatorskich, złym źródłem zasilania (pole wirujące, napięcie znamionowe itp.) lub niewłaściwym użytkowaniem (ponad udźwig, zmiany techniczne) podważają umowę gwarancyjną. Kontrolę podnośnika przeprowadza się w obecności właściciela urządzenia lub osoby uprawnionej i przeszkolonej do obsługi zgodnie z wymogami i zaleceniami UDT. W razie zauważenia jakichkolwiek zmian związanych z nieprawidłowością pracy podnośnika należy przerwać pracę urządzenia i niezwłocznie poinformować o usterce konserwatora.

Rafał Dobrowolski
Fot. Materiały firm:ATH-Heinl, 
Nussbaum, Sosnowski Sp. z o.o. Sp. k.

B1 - prenumerata NW podstrony

GALERIA ZDJĘĆ

Hala napraw z podnośnikami podposadzkowymi Herrmann Unilift 2.35Plus
Rośnie zainteresowanie podnośnikami hydraulicznymi, kosztem śrubowych, a to z uwagi na szybkość podnoszenia/opuszczania i koszty serwisu. Najszybsze modele deklarują się regulacją między skrajnymi położeniami ramion w czasie 30 s, a najcichsze generują hałas poniżej 64 dB(A)

Komentarze (1)

dodaj komentarz
  • ~ andrzej 1 ponad rok temu co za glupoty z tymi zapadkami gdy by bylo tak jak piszecie to polowa podnosnikow w warsztatach w PL nie maialaby prawa pracować!!! Moj ma 2 zapadki i jakos ma udt i kontrole bez problemu przechodzi. takie azjatyckie podnosniki co krytykujecie mozna miec za polowe ceny,. jakim cudem warsztat w ktorym klient chce tylko taniej i taniej ma miec finanse na podnosnik za kilkadziesiat tysiecy? no jak?
    oceń komentarz 0 0 zgłoś do moderacji
do góry strony