Paliwa i oleje

ponad rok temu  19.07.2021, ~ Administrator - ,   Czas czytania 3 minuty

Płukanie układu chłodzenia

W sezonie wakacyjnym silnik jest szczególnie narażony na awarie układu chłodzenia. Korki i wysoka temperatura sprawiają, że nawet najmniejsza usterka, jak zanieczyszczenie chłodnicy czy drobne wycieki, może doprowadzić do poważnego uszkodzenia. Aby nie dopuścić do takiej sytuacji, warto regularnie – przy okazji wymiany płynu chłodniczego – przeczyścić cały układ chłodzenia i prewencyjnie dolać preparat uszczelniający.

Na wstępie warto przypomnieć, że wymiana płynu chłodniczego powinna być wykonywana co 2 lata. Płyn nie tylko chłodzi silnik, chroni też przed korozją i smaruje uszczelnienia pompy wody.

Płukanie obowiązkowe
Warto pamiętać, że z biegiem czasu płyn traci swoje właściwości i właśnie dlatego trzeba go okresowo wymieniać. Przy okazji tego zabiegu polecamy wypłukanie układu chłodzenia, które należy wykonywać profilaktycznie przy każdej wymianie płynu. W układzie chłodzenia osadzają się kamień kotłowy, rdza i resztki oleju. Oprócz zmniejszenia wydajności całego układu, zanieczyszczenia mogą np. zablokować termostat i doprowadzić do wypalenia uszczelki pod głowicą.
Wystarczy wlać do zbiorniczka wyrównawczego lub chłodnicy preparat płuczący Liqui Moly nr 2699 lub zastosować koncentrat (1 l starcza na 50 l płynu). W przypadku działania profilaktycznego preparat należy wlać do starego płynu i uruchomić silnik na około 20 minut. Oczywiście podczas tego procesu trzeba włączyć ogrzewanie.
Systematyczne stosowanie płukanki pozwoli na uniknięcie zapchania nagrzewnicy i poprawi wydajność całego układu. Jeżeli w zbiorniczku wyrównawczym znajdują się ślady oleju, to w pierwszej kolejności należy wylać stary płyn i nalać wody demineralizowanej. Dopiero potem aplikujemy płukankę. W tym przypadku również uruchamiamy silnik na około 20 minut. Jeżeli po zastosowaniu płukanki płyn nadal będzie brudny, należy powtórzyć całą procedurę.
 
Sposób na wycieki
Nieszczelność układu chłodzenia jest bardzo niebezpieczna dla silnika. Utrata płynu grozi jego uszkodzeniem, a w najlepszym przypadku – wypaleniem uszczelki pod głowicą. Oczywiście można naprawić lub wymienić uszkodzone elementy, ale nie zawsze mamy na to czas i pieniądze, zwłaszcza gdy usterka wydarzy się w trasie. W takim przypadku idealnie sprawdzi się preparat do uszczelniania nieszczelności Liqui Moly nr 8347 – 150 ml na 5 l płynu lub koncentrat nr 20457 – 250 ml na 40 l płynu.
Najczęściej mamy do czynienia z wyciekami płynu chłodniczego na zewnątrz, ale często zdarza się, że przenika on do komory spalania, co objawia się intensywnym białym dymem wydobywającym się z rury wydechowej. Niezależnie od rodzaju usterki w awaryjnej sytuacji polecamy zastosowanie uszczelniacza Liqui Moly.
Co ważne, uszczelniacz można stosować profilaktycznie przy okazji każdej wymiany płynu. Preparat jest aktywny przez cały czas eksploatacji płynu. Dzięki temu zabiegowi zabezpieczamy silnik na wypadek pojawiania się małych nieszczelności. Preparat nie brudzi płynu, nie zapycha nagrzewnicy oraz skutecznie niweluje nieszczelności i wycieki.

Jak to działa?
Polimerowe cząstki znajdujące się w preparacie reagują z powietrzem i spalinami, dzięki czemu tworzą trwałą powłokę, która uszczelnia wyciek. Co ciekawe, taka prowizoryczna naprawa sprawdza się na długi czas. Preparat będzie krążył w układzie chłodzenia, a w razie awarii uszczelni uszkodzone miejsce. Wystarczy wlać go do układu chłodzenia uruchomić silnik i... gotowe.
Uszczelniacz można stosować razem z płynem chłodniczym, a w sytuacji awaryjnej – również z wodą. Pamiętajmy, że zagotowanie płynu chłodniczego może doprowadzić do usterki uszczelki pod głowicą i jej zwichrowania. W ekstremalnych przypadkach przegrzanie silnika może prowadzić do nieodwracalnego odkształcenia cylindrów, uszkodzenia pierścieni tłokowych (utrata sprężystości), a nawet do zatarcia silnika.

B1 - prenumerata NW podstrony

GALERIA ZDJĘĆ

Oczyszczacz chłodnicy
Uszczelniacz chłodnicy
Płukanie układu chłodzenia

Komentarze (0)

dodaj komentarz
    Nie ma jeszcze komentarzy...
do góry strony