Części i regeneracja

ponad rok temu  23.07.2018, ~ Administrator - ,   Czas czytania 3 minuty

(Nie)markowe moduły powietrzne Bilstein

Bilstein kupił w internecie amortyzator z własnym logo za połowę ceny rynkowej. I poddał go testom...

Internet stał się miejscem globalnych zakupów części samochodowych. Kierowcy szukają tam okazji cenowych, co – jak udowadnia przypadek firmy Bilstein – może doprowadzić do straty pieniędzy i przede wszystkim obniżenia bezpieczeństwa na drodze.

Internetowe platformy sprzedaży wyparły już niemal tradycyjne giełdy samochodowe. Ich ogromną zaletą jest dostęp do oferowanych części przez całą dobę i we wszystkie dni tygodnia, a rozbudowana sieć firm kurierskich zapewnia dostawę z dnia na dzień. Nie bez znaczenia jest możliwość przeszukiwania ofert nie tylko z drugiego końca kraju, ale też dowolnego miejsca w Europie czy na świecie. Wydawać by się mogło, że to idealne miejsce do znalezienia nie tylko poszukiwanej części, ale również prawdziwych okazji cenowych. Przed pochopnym zakupem z takiego źródła przestrzegają specjaliści z Bilstein.
– Amortyzatory, sprężyny czy elementy mocowania ogrywają ważną rolę nie tylko w zapewnianiu komfortu jazdy samochodem, ale też bezpieczeństwa na drodze. Dlatego każda część powinna być systematycznie kontrolowana, a w przypadku usterki bezwzględnie wymieniana na nową – mówi Andrzej Wojciech Buczek, doradca techniczny w firmie IHR Warszawa, przedstawiciela marki Bilstein w Polsce. – Zdajemy sobie sprawę, że malejąca z roku na rok wartość samochodu prowadzi właścicieli do szukania tańszych rozwiązań i taką alternatywę mamy w swojej ofercie. Jednak w przypadku zawieszenia pneumatycznego nie ma takich kompromisów, więc znalezienie na rynku okazji cenowej powinno wzbudzić nasze podejrzenia.
Na jedno z takich ogłoszeń zwrócili uwagę przedstawiciele Bilsteina. Sprzedający oferował nowe moduły powietrzne do mercedesa za równowartość 235 euro – to mniej niż 50% ceny u oficjalnego dystrybutora tych części. Bilstein kupił te moduły i poddał wnikliwej analizie w swoim laboratorium.
Pierwszą rzeczą, która od razu rzuciła się w oczy, było opakowanie. O ile oryginalne produkty są solidnie zabezpieczone na czas transportu i dystrybucji, to tu zwykły karton był uszkodzony. Wewnątrz zaś brakowało instrukcji montażu, bez której nie obejdzie się nawet doświadczony mechanik. Sam produkt nie posiadał fabrycznych oznaczeń, za to widoczne były... ślady użytkowania. Próbowano to zamaskować założeniem nowego elementu, który pochodził z konstrukcji stosowanych przed laty.
Kolejnym etapem były testy mechaniczne. Już wcześniej zauważono nienaturalne odkształcenia na kołnierzu ochronnym. W normalnych warunkach eksploatacyjnych bardzo szybko doprowadziłoby to do tarcia i fizycznego uszkodzenia, a tym samym wymiana modułu powietrznego byłaby nieskuteczna. Kolejna odkryta wada to zakrzywiona obudowa, a pomiar na stanowisku akustycznym daleki był od obowiązujących norm. Z kolei podczas prób dynamicznych zakupione moduły powietrzne osiągnęły zaledwie 29-procentową skuteczność tłumienia w porównaniu z oryginalnymi produktami Bilstein, które montowane są fabrycznie w modelach mercedesa.
Ostatnim etapem badań było rozłożenie zakupionych w internecie modułów na części. Tu również dostrzeżono użycie elementów nietrzymających wymiarów, co powodowało zarówno nieszczelności, jak i większe opory podczas pracy całego zawieszenia. Co więcej, widniały na nich ślady mechanicznych uderzeń, co doprowadziło do prostych wniosków, że są to części pochodzące z samochodu powypadkowego! Okazało się też, że były to wyprodukowane w 2005 roku amortyzatory Bilstein, które po naprawie próbowano sprzedać jako nowe elementy pochodzące z fabryki z Dalekiego Wschodu.
– Niestety, nie jest to odosobniony przypadek, jaki można znaleźć na portalach internetowych. Dlatego zakupów części samochodowych powinniśmy dokonywać z dużą rozwagą, a w przypadku modułów powietrznych powierzyć ich znalezienie mechanikowi – dodaje Andrzej Wojciech Buczek. – Przy ich montażu bardzo ważne jest zachowanie odpowiednich procedur z użyciem specjalistycznych narzędzi. Nie poradzi sobie z tym większość kierowców i mechaników, a wszelkie nieudane próby mogą doprowadzić do zagrożenia na drodze.

B1 - prenumerata NW podstrony

Komentarze (0)

dodaj komentarz
    Nie ma jeszcze komentarzy...
do góry strony