Narzędzia w warsztacie

ponad rok temu  10.12.2018, ~ Administrator - ,   Czas czytania 7 minut

Mycie detailingowe, czyli zacznijmy od podstaw

Pre-wash to niezwykle ważny element mycia – pamiętajmy o zachowaniu kolejności!

W kilku naszych publikacjach na temat początków autodetailingu pisaliśmy już m.in. o polerowaniu, odpowiedniej chemii, technikach, rodzajach urządzeń itp. Trzeba jednak pamiętać o tym, że działania te wykonujemy po umyciu samochodu. Wbrew pozorom nie jest to czynność banalna, zwłaszcza w kontekście detailingu. Trzeba ustalić schemat mycia i dobrać do tego odpowiednie kosmetyki, sprzęt, przyda się też odrobina cierpliwości i dokładność. 

Na wstępie zaznaczmy, że, podobnie jak w każdym innym dziale motoryzacji, w autodetailingu również istnieje wiele metod, preferowanych przez poszczególnych użytkowników kosmetyków, urządzeń, rozwiązań. Podane w tekście informacje należy traktować jako „wiedzę w pigułce”, objaśniamy bowiem główne zasady tyczące się mycia samochodu przed wykonywaniem dalszych czynności na lakierze. 

Zanim zaczniemy
Przed rozpoczęciem detailingowego mycia samochodu warto zadbać o sprzęt. Aby choć trochę zbliżyć się do profesjonalistów, musimy zaopatrzyć się w myjkę ciśnieniową. To podstawowe urządzenie, które przyda się nam nie tylko podczas działań związanych z samochodem, ale też na co dzień, chociażby przy okazji prac porządkowych wokół domu.
Najpopularniejsza marka na rynku, jeżeli chodzi o myjki wysokociśnieniowe, to oczywiście Kärcher. Charakterystyczne żółte urządzenia znajdziemy nie tylko w wielu domach, ale też w warsztatach czy studiach autodetailingowych. Oferta marki dzieli się na „Home&Garden” i „Professional”, tym razem skupimy się na tej pierwszej, biorąc pod uwagę doświadczenia użytkowników opisywane na wielu forach internetowych. Myjki z serii „K” sprawdzą się idealnie nawet w zastosowaniach półprofesjonalnych. 
Którą myjkę wybrać? Wszystko zależy od tego, jak będziemy ją użytkować i jakim budżetem dysponujemy. Najtańsze urządzenia z serii K2 kupimy już za około 350 złotych. Czy się sprawdzą? Generalnie tak, jeżeli myślimy o myciu własnego auta pod domem. Są to produkty kierowane do przeciętnego „Kowalskiego”. Natomiast jeżeli mamy w planach „zabawę” z autodetailingiem, musimy skupić się na urządzeniach większych, lepiej doposażonych, bardziej wydanych i, co oczywiste, droższych. 
Rzućmy okiem na myjkę K4 Premium dostępną za około 950 zł. Waży około 14 kilogramów, maksymalna wydajność tłoczenia na poziomie 420 litrów na godzinę i ciśnienie od 20 do 130 barów. W zestawie otrzymujemy pistolet wysokociśnieniowy z możliwością podpięcia różnych końcówek, lancę Vario Power, dyszę rotacyjną, bęben na wąż, 6-metrowy wąż i ciekawe rozwiązanie techniczne – silnik chłodzony wodą. 
Mało? Jeżeli dysponujemy większym budżetem, możemy zdecydować się na linię K5 lub (najdroższą) K7. Przykładowa myjka K7 Premium Full Control Plus Home (według deklaracji producenta) jest w stanie osiągnąć wydajność na poziomie 60 m2 na każdą godzinę pracy. W zestawie otrzymujemy też lancę Multi Jet 3-w-1, która pozwala przełączyć tryb pracy pomiędzy dyszą rotacyjną, płaskim strumieniem lub nanoszeniem środka czyszczącego. 
Nieważne na które urządzenie się zdecydujemy, sama myjka to nie wszystko. Niezbędnym dodatkiem do mycia detailingowego jest pianownica (lanca pianowa). Pianę, w odpowiednim stężeniu, wlewamy do pojemnika. Całość montujemy na końcu lancy i w ten sposób, przy udziale wody i ciśnienia, nanosimy na lakier. Taki zestaw pozwoli nam na dokładne umycie samochodu w pierwszym etapie. 

Jaka piana, jaki szampon, jakie akcesoria?
Dobra wiadomość jest taka, że myjka to największy wydatek, jeżeli chodzi o detailingowe mycie pojazdu. Zła jest taka, że to nie koniec. 
Musimy bowiem zaopatrzyć się w odpowiednią chemię. Podstawą jest wspomniana piana. Wybór na rynku jest olbrzymi, każdy użytkownik ceni produkt, który sam stosuje i który się sprawdza. Do wyboru mamy piany o neutralnym pH, piany detailingowe, droższe, tańsze. Wątki na forach detailingowych ciągną się bez końca. Przykładem może tu być Blue Snow Foam od Shiny Garage. Piana kosztuje około 100 zł za 5-litrowe opakowanie. Producent deklaruje, że można ją bez problemu aplikować na różne powierzchnie, nie barwi nieodwracalnie materiału, dobrze zmywa zabrudzenia, nie naruszając wosku. Do umycia średniej wielkości samochodu będziemy potrzebowali około 200 ml gotowego roztworu piany z wodą. Zalecenia: 125 ml produkty na 1 l wody.
Przyda się też APC, ale należy traktować go jako opcję. To silny środek, który poradzi sobie z wszelkimi zabrudzeniami, np. w okolicach emblematów na tylnej klapie czy wlewu paliwa. Który wybrać? Podobnie jak w przypadku piany – ilu użytkowników, tyle opinii. Polecamy chociażby APC od ADBL. Za litrową butelkę zapłacimy około 25 złotych. Środek stosuje się w rozcieńczeniu 1:4 w przypadku ciężkich zabrudzeń i 1:80 w przypadku tych lekkich, np. wewnątrz pojazdu. 
Jeżeli stosujemy APC (ale nie tylko), to przydadzą się nam pędzelki z miękkim włosiem, by dotrzeć chociażby do okolic emblematów (tam zawsze zostaje brud, sprawdźcie sami po „zwykłym” myciu). Koszt zakupu jednego, np. wspomnianego już wcześniej ADBL, wynosi 10 zł. 
Czy coś jeszcze? Tak, przydadzą się też wiaderka, szampon, rękawica z mikrofibry, duży ręcznik z mikrofibry. Jeżeli chodzi o wiaderka, to potrzebne są dwa do drugiego etapu mycia. Szczególną uwagę należy poświęcić przede wszystkim wyborowi odpowiedniej rękawicy do mycia. Powtórzmy złotą zasadę detailingu: do mycia samochodu gąbka się nie nadaje. Ze względu na swoją budowę mocno rysuje powierzchnię lakieru. Ma też tendencję do zatrzymywania w sobie brudu, chociażby w postaci drobin piasku. Nie musimy mówić, jaki finał nas czeka, kiedy użyjemy jej do mycia samochodu. 
Szampon – do wyboru mamy wiele produktów. Dobre opinie zbiera chemia (ponownie) od Shiny Garage. Za 50-ml butelkę zapłacimy około 15 złotych. Zalecane zastosowanie: 60 ml na 8 l wody.
Rękawica do mycia samochodu musi być wykonana z mikrofibry (ewentualnie zastosujmy wełnianą). Ciekawą ofertę ma firma Lare – LCM5 Chenille Wash Mitt to rękawica dwustronna, która (dzięki odpowiedniemu kształtowi) dociera do większości zakamarków pojazdu. Dla naszej wygody możemy kupić też np. rękawicę wełnianą z kciukiem. 
Ostatnią rzeczą jest duży ręcznik z mikrofibry, który posłuży do osuszania karoserii. Tu znowu z pomocą przychodzi nam chociażby Lare, oferując UVT600 – bardzo gruby ręcznik o wymiarach 40x40 cm i gramaturze 600 g/m2. Producent deklaruje, że nie pozostawia smug czy odcisków palców. 

Zaczynamy mycie!
Mamy już (prawie) wszystko, możemy zaczynać. Jak wygląda schemat mycia detailingowego w skrócie?
Pierwszy etap nazywany jest pre-wash i to jeden z najważniejszych podczas całego procesu. Od niego zależy, czy bezpiecznie i dokładnie umyjemy auto, a jednocześnie nie uszkodzimy powierzchni lakieru. Ważne: pamiętajmy, aby cały etap mycia samochodu przeprowadzać w miejscu zacienionym. Aplikujmy produkty na nierozgrzany lakier. Zmniejszy to ryzyko zaschnięcia piany, szamponu lub APC na lakierze.
Zaczynamy od nalania piany do pianownicy. Uruchamiamy myjkę ciśnieniową i nakładamy ją na lakier auta. Pamiętajmy, że każda piana potrzebuje kilka minut, aby odpowiednio „wchłonąć” brud. Dajmy jej „poleżeć” około 5 minut lub do momentu, kiedy całkowicie spłynie z lakieru. 
W tym etapie, jeżeli mamy APC, to rozrabiamy je według zaleceń i spryskujemy miejsca trudno dostępne. Następnie używamy pędzelka z włosiem i czyścimy wszystkie zagłębienia. Pamiętajmy o tym, żeby piana lub APC nie zaschły na lakierze, stosujmy się też do zaleceń dotyczących rozcieńczenia poszczególnych produktów.
Następnie zmieniamy końcówkę w myjce i przechodzimy do spłukiwania. Zacznijmy od dolnych partii samochodu i przesuwajmy się w górę. Dlaczego? Piana lepiej działa pod wpływem wysokiego ciśnienia. Jeżeli zaczniemy od góry, to dolne partie będą już jej pozbawione. 

Mycie właściwe i felgi – etap drugi
Przed rozpoczęciem mycia właściwego zadbajmy o koła. Generalnie temat czyszczenia felg jest dość skomplikowany zarówno pod względem chemii, jak i technik mycia. Na rynku są jednak dostępne produkty gotowe, które wystarczy odpowiednio rozcieńczyć i nałożyć. Nie są one „agresywne”, ale przy cyklicznym myciu spełniają swoją rolę. W sklepach znajdziemy też m.in. środki kwasowe, ale, jeżeli jesteśmy początkujący w temacie, należy używać ich z niezwykłą rozwagą. Przeznaczone są do usuwania szczególnie trudnych zabrudzeń. 
Co więc wybrać? Najlepszym środkiem dla początkującego detailera będzie deironizer, który potocznie nazywa się „krwawą felgą”. Dlaczego? Podczas kontaktu z zanieczyszczeniami produkt zaczyna „krwawić”. Shiny Garage D-Tox to wydatek około 25 zł za 500-ml butelkę. Jeżeli felgi są bardzo brudne, wspomóżmy się pędzelkiem lub szczotką. Pamiętajmy, kwas w ostateczności!
Do umycia opon zastosujmy przeznaczone do tego cleanery lub zwykłe APC w nieco większym stężeniu. Do tego szczotka i już, gotowe. 
Możemy zacząć mycie właściwe. Przygotujmy dwa wiadra. Do jednego dodajmy szampon w odpowiednim rozcieńczeniu, do drugiego zwykłą wodę, która posłuży do płukania rękawicy. Za pomocą rękawicy z mikrofibry umyjmy dokładnie każdy element samochodu, zaczynając od dachu, przez szyby i maskę/drzwi po progi. Nie róbmy tego na słońcu i rozgrzanym lakierze, pamiętajmy też o kolejności. Często płuczmy rękawicę i nie dociskajmy jej mocno do lakieru. Po wszystkim opłuczmy samochód za pomocą myjki.

Osuszanie – etap trzeci
Pozostało nam osuszyć lakier za pomocą ręcznika z mikrofibry. Im będzie większy, tym łatwiej i szybciej zakończymy ten proces. Pamiętajmy, żeby lakieru nie wycierać, gdyż możemy go porysować. Więc jak to zrobić? Rozłóżmy ręcznik, połóżmy na wybrany element i pozwólmy, aby pozostałości wody zostały przez niego wchłonięte. Następnie przyciągnijmy go do siebie bez składania w kostkę, bez wycierania okrężnymi ruchami. 
Gotowe! Nasz samochód jest odpowiednio umyty i gotów do tego, by nakładać pozostałe kosmetyki. Wbrew pozorom nie jest to skomplikowana czynność. Produkty chemiczne czy dodatkowe akcesoria zazwyczaj nie są jednorazowe, więc koszt ich zakupu rozkłada się na kilka myć/kilka samochodów. Podobnie myjka ciśnieniowa. 

W czasie całego procesu przydadzą się dokładność i spokój, warto też pamiętać o kolejności etapów. Z resztą poradzi sobie każdy z nas. 

Bartłomiej Ryś

B1 - prenumerata NW podstrony

GALERIA ZDJĘĆ

Zapomnij o gąbce, stosuj tylko rękawice z mikrofibry lub wełny
Pędzelki przydadzą się, gdy będziemy chcieli dokładnie umyć wlew paliwa lub okolice emblematów
Aktywna piana jest dostępna w różnych kolorach i zapachach. Działanie jest jednak takie samo
Po dokładnym umyciu całego samochodu na lakier możemy nanieść np. quick detailer
Shiny Garage to tylko przykładowa marka – dziś na rynku mamy olbrzymi wybór
Aktywna piana musi „poleżeć” na samochodzie przynajmniej kilka minut
Lepsza myjka to lepsze ciśnienie i większa liczba dodatków
Bez pianownicy ani rusz. To podstawowe narzędzie
Najtańsze myjki ciśnieniowe kupimy już za 350 zł

Komentarze (0)

dodaj komentarz
    Nie ma jeszcze komentarzy...
do góry strony