Nasze rozmowy

ponad rok temu  28.05.2013, ~ Administrator - ,   Czas czytania 4 minuty

Można z optymizmem patrzeć w przyszłość

Z Januszem Siczkiem, Dyrektorem Handlowy Auto Gaz Centrum, na temat rynku instalacji gazowych rozmawia red. Mirosław Giecewicz.

- Od maja do grudnia 2004 r. sprowadzono do Polski ponad 800 tys. używanych samochodów. Z pewnością większość właścicieli tych aut zamontowała instalacje gazowe. Czy w Państwa firmie przełożyło się to na wzrost sprzedanych instalacji?
Nie jest to takie oczywiste. Większość tych samochodów stoi dalej w auto-komisach i czeka na właścicieli. Nie przybywa też w tym tempie nowych kierowców, a i okres eksploatacji samochodów wśród użytkowników znacznie się wydłużył. Wśród naszych potencjalnych klientów obserwujemy wręcz stan wyczekiwania w związku z gwałtownymi podwyżkami cen na gaz propan-butan, które miały miejsce w zeszłym roku. Każdy kierowca zastanawia się czy inwestycja przyniesie dochód, a należy pamiętać, że przy najnowszych rozwiązaniach nie są to małe kwoty. Sytuacja na szczęście normuje się, cena gazu spada i można liczyć w najbliższych miesiącach na dobrą koniunkturę.

- Nie jest tajemnicą, że użytkownicy pojazdów zasilanych gazem narzekają na złe funkcjonowanie instalacji gazowych. Mechanicy często wtedy rozkładają ręce mówiąc: “Nic nie poradzę. Ten samochód nie lubi gazu”. Jak Pan skomentuje te słowa?
Nie lubi z dwóch powodów. Pierwszy to ten, że mamy źle dobrane elementy instalacji gazowej; żadna regulacja na to nie pomoże. W ostatnich latach można zauważyć swoisty pęd do obniżania cen na montaż, podyktowany źle zrozumiałą konkurencją. Skutek jest taki, że w samochodach o zaawansowanym poziomie technicznym znajdujemy rozwiązania sprzed 10 lat.
Taki samochód nie ma prawa dobrze jeździć i spełniać określonych norm np. toksyczności spalin. Nie bez winy są sami klienci, których interesuje tylko najniższa cena. Nie interesują się oni za co tak naprawdę płacą. Jest też drugi aspekt tej sprawy. Nawet, jeśli mamy instalację z najwyższej półki, przy niesprawnym np. układzie zapłonowym, samochód nie będzie pracował dobrze. Został on stworzony pod kątem zasilania silnika benzyną, a gaz ma inne wymagania.
Zmiana rodzaju zasilania na LPG powoduje zwiększenie napięcia niezbędnego do przeskoku iskry nawet do 30%. Dlatego też często usłyszymy, że na benzynie samochód pracuje prawidłowo, a na gazie źle: szarpie, nie ma mocy, bądź gaśnie. W tej sytuacji musimy udać się do elektryka samochodowego, który sprawdzi nasz układ zapłonowy pod kątem zasilania gazem, a nie benzyną.

- Ile warsztatów jest w Waszej sieci montażowej? Czy poszukujecie nowych zakładów chętnych do przystąpienia współpracy? Jeśli tak, w jaki w sposób je pozyskujecie?
Liczba warsztatów upoważnionych do posługiwania się nasza homologacją na zabudowę instalacji gazowej w pojazdach przekroczyła 600.
Szczególnie dynamiczne poszerzenie sieci zaobserwowaliśmy w okresie ostatniego roku. Jest to związane z intensyfikacją działań promocyjno-handlowych, począwszy od rozsyłania ofert cenowych, a skończywszy na udziale w różnego typu branżowych imprezach wystawienniczych i targach.

- Jak wygląda współpraca z warsztatem, który wstąpił do Waszej sieci montażowej? Czy taka placówka musi spełniać jakieś wymagania?
Każdy warsztat zajmujący się montażem instalacji gazowych, poza ogólnymi wymaganiami dotyczącymi prowadzenia działalności gospodarczej, musi spełniać wymagania techniczne określone przez ITS oraz Ministerstwo Infrastruktury. Musi posiadać czterogazowy analizator spalin oraz urządzenia do sprawdzania szczelności instalacji gazowych.
Współpraca z jednostkami monterskimi odbywa się na dwóch poziomach: handlowym i technicznym. Jesteśmy zobowiązani do zaopatrywania ich we wszystkie elementy instalacji gazowych i jednocześnie udzielania pomocy technicznej w przypadkach, kiedy pojawiają się tego rodzaju trudności. Bardzo często początkiem współpracy jest przeprowadzenie dla warsztatu szkolenia w zakresie montażu oferowanych przez nas urządzeń.

- Jakie tego typu instalacje oferujecie do montażu?
Nasza firma oferuje instalacje o różnym stopniu zaawansowania technicznego – zależnie rodzaju silnika do którego będą zastosowane.
Standardowo do wszystkich instalacji proponujemy zbiorniki gazu walcowe lub toroidalne (montowane w miejsce koła zapasowego) wraz z osprzętem.
Do samochodów z silnikami gaźnikowymi lub układem wtrysku bez katalizatora proponujemy układy tzw. mieszalnikowe bez możliwości regulacji składu mieszanki.
Do samochodów wyposażonych w katalizator proponujemy instalacje z zaawansowanym układem elektronicznym sterującym, który reguluje skład mieszanki w zależności sygnału sondy lambda, a po połączeniu z komputerem (PC) – daje możliwość zdiagnozowania pracy układu i zmiany wielu parametrów dla spełnienia wymagań norm lub potrzeb użytkownika.
Do samochodów nowszych generacji, spełniających normy EURO 3 i 4, proponujemy elektronicznie sterowany układ sekwencyjnego wtrysku gazu, w którym elektroniczna jednostka sterująca (ECU) steruje pracą wtryskiwaczy gazu (oddzielnie dla każdego cylindra), korzystając z sygnałów dla wtryskiwaczy benzynowych.
W tym przypadku zmiana osiągów samochodu jest praktycznie nieodczuwalna dla użytkownika, który (pamiętając jednak o konieczności okresowych przeglądów) poniesie zdecydowanie mniejsze koszty eksploatacji.

- Jak Pan myśli, w jakim kierunku zmierza polski rynek autogazu?
Rynek autogazu na przestrzeni ostatnich lat stale rozwija się i ewoluuje, jest jednak mocno niestabilny. Powodują to częste zmiany przepisów, a w szczególności niepewność, jak będzie wyglądała sytuacja po wprowadzeniu regulaminu 115. Do tej pory nie możemy doczekać się ustalenia normy na gaz tankowany do samochodów, a stale mamy podwyżki cen gazu wynikające z wprowadzania coraz to wyższej akcyzy. O całym aspekcie ekologicznym tego paliwa jakby zapomniano i nie widzę na dziś żadnych ułatwień ze strony państwa dla użytkowników LPG. Nie grozi nam raczej tak dynamiczny rozwój jak w ostatnich latach, ale uważam, że jest jeszcze wiele do zrobienia. Wymagać to będzie od nas stałego podnoszenia kwalifikacji i stosowania najnowszych urządzeń diagnostycznych. Bez tego dalszy rozwój branży jest niemożliwy. Myślę jednak, że można z optymizmem patrzeć w przyszłość.

Janusz Siczek, Dyrektor Handlowy Auto Gaz Centrum.

- Dziękuję za rozmowę.
B1 - prenumerata NW podstrony

Komentarze (0)

dodaj komentarz
    Nie ma jeszcze komentarzy...
do góry strony