Części i regeneracja

ponad rok temu  09.02.2022, ~ Administrator - ,   Czas czytania 4 minuty

Irytujące drgania

Wielu kierowców skarży się na to, że podczas jazdy kierownica ich samochodu wpada w drgania. Eksperci z firmy Steinhof przeanalizowali ten problem i wskazali główne powody jego występowania.

Drgania kierownicy, które pojawiają się podczas jazdy samochodem, mogą mieć różne przyczyny w zależności od tego, w jakich okolicznościach się pojawiają. Niektóre eliminuje się szybko, łatwo i tanio, inne wymagają dłuższej wizy u mechanika oraz większych nakładów finansowych.

Drgania podczas jazdy
Typowy objaw na prostej drodze: podczas jazdy kierownica zaczyna wpadać w drgania. Mają one związek z prędkością jazdy. W niektórych zakresach są bardzo dyskretne, przy innej prędkości nasilają się, by po jej przekroczeniu całkowicie zaniknąć.
W takim przypadku winę podnoszą najprawdopodobniej koła. Są niewyrównoważone. Problem rozwiąże wulkanizator, który skorzysta z wyważarki. Czasem może się okazać, że odchyłki wykraczają poza zakres korekty ciężarkami. Należy wówczas wymienić opony lub oddać do kontroli i naprawy felgi.
Bardzo podobne objawy wywołuje także uszkodzenie piasty koła – zazwyczaj jest ono pozostałością po stłuczce, wypadku lub najechaniu na przeszkodę. Na takie niespodzianki muszą się także przygotować osoby, które kupują części używane.

Drgania podczas przyspieszania
Drgania mogą pojawiać się też tylko podczas przyspieszania lub zwalniania, po „ujęciu pedału gazu”, bez dotykania hamulca. To prawdopodobny objaw uszkodzeń układu napędowego. Zużyte mogą być przeguby, łożyska w dyferencjale itp. Problem jest na tyle złożony, że w artykule nie warto go rozwijać – wskazana jest dokładna kontrola u mechanika.

Drgania podczas hamowania
Typowa sytuacja. Droga szybkiego ruchu lub autostrada, prędkość 90-140 km/h, trzeba zwolnić do 30-40 km/h. Podczas hamowania kierownica zaczyna wpadać w drgania, które nasilają się tym bardziej, im dłużej trwa manewr. Ich natężenie jest tym większe, im większa prędkość do wytracenia. Niektórzy kierowcy zauważają także, że zjawisko potęguje się, kiedy samochód jest obciążony, a łagodnieje, kiedy podróżuje nim wyłącznie kierowca.
W takim wypadku podejrzenie pada zazwyczaj na „krzywe tarcze hamulcowe”. To oczywiście możliwa, ale nie jedyna przyczyna. Eksperci z firmy Steinhof apelują o kompleksowe podejście do tematu i kontrolę/wyeliminowanie wszelkich możliwych czynników wywołujących problem.

a) „Krzywe tarcze”. W istocie skrzywienie tarcz powoduje drgania podczas hamowania. Diagnostyka polega na kontroli bicia osiowego tarcz czujnikiem zegarowym. Należy pamiętać, że odchyłki wskazane przez czujnik mogą być spowodowane skrzywieniem tarczy, skrzywieniem piasty, na której tarcza jest zamocowana, lub zanieczyszczeniami pomiędzy tarczą i piastą (albo rozwijającą się tam korozją).
Naprawa polega na wymianie uszkodzonych elementów lub oczyszczeniu powierzchni ich przylegania. W niektórych przypadkach możliwe jest przetaczanie tarcz, pod warunkiem że proces ten nie spowoduje spadku minimalnej grubości tarczy poniżej wartości dopuszczonych przez producenta.

b) Miejscowa zmiana struktury tarczy hamulcowej
Z takim zjawiskiem mamy do czynienia wtedy, kiedy kierownica wpada w drgania, a badanie czujnikiem zegarowym nie wykazuje odchyłek. Chodzi o to, że w wyniku punktowego przegrzania tarczy (problem wyjaśnimy w kolejnym akapicie) pewne jej obszary zmieniają swoją strukturę. W efekcie podczas hamowania cyklicznie zmienia się tarcie między klockiem a tarczą, co daje efekt w postaci drgań. To tak jak gdyby narciarz zjeżdżał po stoku i jechał na przemian po śniegu i fragmentach zmarzniętej trawy. W efekcie będzie przyspieszał i zwalniał.
Punktowe zmiany struktury tarczy hamulcowej powstają zazwyczaj w dwóch przypadkach. Po pierwsze, kiedy na rozgrzane tarcze wpada duża ilość wody z kałuży. Po drugie, kiedy po długotrwałym, intensywnym hamowaniu kierowca zapomni o tym, by wystudzić hamulce, tylko od razu zatrzyma pojazd (np. na parkingu). Wówczas tarcze stygną niejednorodnie – tam, gdzie osłaniają je klocki inaczej, a na pozostałej „odsłoniętej” części inaczej. Takie anomalie prowadzą do miejscowych zmian struktury. Aby im zapobiegać, po intensywnym hamowaniu (np. jazda sportowa lub w górach) zawsze należy przejechać choćby kilometr łagodnie, żeby tarcze ostygły równomiernie.

c) Luzy w zawieszeniu
Nawet niewielkie luzy w obrębie zawieszenia, np. wahaczy lub ramy pomocniczej, mogą potęgować drgania spowodowane zużyciem układu hamulcowego. Drgania minimalne, trudne do wychwycenia mogą zostać wyskalowane do astronomicznych rozmiarów, jeśli np. samochód ma zużyte silentbloki lub sworznie drążkówkierowniczych. Naprawa polega oczywiście na diagnostyce i wymianie zużytych elementów.

d) Luzy w obrębie zacisku
Generatorem drgań mogą być także luzy w obrębie zacisku hamulcowego (wypracowane mocowanie jarzma, złe podparcie klocków, brak sprężynek pozycjonujących klocek). Takich usterek może być wiele, więc należy dokładnie sprawdzić zaciski.

Profilaktyczna wymiana klocków?
Układ hamulcowy jest konstrukcją złożoną. Jednym z jej istotnych elementów jest „gospodarka cieplna”. Nie wszyscy zdają sobie sprawę, że podczas konstruowania układów hamulcowych uwzględnia się nawet rodzaj felg, które mają olbrzymi wpływ na chłodzenie hamulców (przepływem powietrza) i szybkość odprowadzania ciepła (przez samą felgę). W tym kontekście niezwykle istotna jest także grubość warstwy ciernej klocka hamulcowego. Z tego powodu nie należy „dojeżdżać” klocków „do końca” – warto wymieniać je zgodnie ze wskazaniami czujników lub wtedy, kiedy pozostanie np.1/4 warstwy ciernej.

Jak widać, problem drgań pojawiających się podczas jazdy jest bardzo złożony. W materiale poruszyliśmy tylko kilka aspektów tego zagadnienia. Chodzi o to, aby przestrzec użytkowników samochodów przed podejmowaniem pochopnych decyzji o wymianie klocków lub tarcz, żeby usunąć drgania. Owszem, zazwyczaj to pomaga, ale jeśli prawdziwy problem tkwi gdzieś indziej – zmiana na lepsze będzie krótkotrwała.

B1 - prenumerata NW podstrony

Komentarze (0)

dodaj komentarz
    Nie ma jeszcze komentarzy...
do góry strony