Części i regeneracja

ponad rok temu  04.04.2018, ~ Administrator - ,   Czas czytania 4 minuty

Drugie życie w motoryzacji

Początki regeneracji części motoryzacyjnych sięgają lat czterdziestych ubiegłego wieku. W wyniszczonej wojną Europie zwyczajnie brakowało nowych części. Dziś na ich dostępność nie możemy narzekać, a jednak regeneracja części i tak stała się ważnym elementem rynku motoryzacyjnego. Jest ku temu kilka powodów, m.in. można zaoszczędzić sporo pieniędzy.

Zużycie i regeneracja
Po jakimś czasie nawet najlepsze jakościowo części ulegają uszkodzeniu lub zużywają się. Wtedy możemy kupić nową lub zregenerować starą – katalog części, które mogą zostać poddane temu procesowi, jest długi, a części regenerowane są kilkadziesiąt procent tańsze niż fabrycznie nowe. Coraz większego znaczenie nabiera fakt, że regeneracja jest korzystna także ze względów ekologicznych, bowiem pozwala na ponowne wykorzystanie surowców, ograniczenie emisji zanieczyszczeń i znaczne zmniejszenie konsumpcji energii w porównaniu do procesu produkcji nowych części.
Regeneracja mylona jest często z pobieżną naprawą będącą tymczasowym rozwiązaniem problemu. Być może to dlatego ciągle pokutuje przekonanie, że części regenerowane są złej jakości.
– Regeneracja wymaga fachowej wiedzy, odpowiedniego sprzętu i doświadczenia – mówi Marek Zabielski, dyrektor w Borg Warner Poland. – W przypadku dużych firm procesy regeneracji często odbywają się na tych samych liniach produkcyjnych, gdzie powstają „nowe” podzespoły. Do jej przeprowadzenia wykorzystuje się te same komponenty i narzędzia. Dlatego obecnie opinie o ich złej jakości są nieuzasadnione.
Wtóruje mu Alfred Franke, prezes Stowarzyszenia Dystrybutorów i Producentów Części Motoryzacyjnych: – O tym, że regeneracja części zamiennych jest dobrym rozwiązaniem, świadczy wiele argumentów, w tym jeden, który powinien przekonać nawet kierowców serwisujących samochody w autoryzowanych stacjach obsługi. Otóż tego typu części coraz częściej dostępne są także w serwisach autoryzowanych. Krążące kiedyś opinie na temat wątpliwej jakości zregenerowanych części motoryzacyjnych to niesprawiedliwe mity. Części takie są po profesjonalnej regeneracji, więc bezpieczne. Wszyscy dbający o swoje pojazdy i bezpieczeństwo powinni zwrócić uwagę na prawdziwy problem, mianowicie miliony części niejednokrotnie pochodzących z nielegalnego demontażu używanych lub kradzionych pojazdów trafiające wprost na aukcje internetowe. Proceder ten przyczynia się do obniżenia bezpieczeństwa na drogach i rozwoju szarej strefy.
Niestety, firmy zajmujące się profesjonalną regeneracją zmagają się z wieloma trudnościami.

Problem z rdzeniami
Problem z pozyskiwaniem rdzeni, czyli części używanych, które można wykorzystać do regeneracji, to wciąż jedna z największych bolączek regeneratorów.
– Niewiele osób zdaje sobie sprawę z tego, iż firmy zajmujące się profesjonalną regeneracją w Polsce, ciągle jeszcze muszą importować części, które następnie regenerują i wprowadzają do obiegu – zwraca uwagę Jacek Okoński, regional sales manager w firmie Meritor. – Obecnie pomaga fakt, że coraz większa liczba liczących się dystrybutorów wzbogaca swoje oferty właśnie takimi częściami. Ponadto regeneratorzy stosują systemy kaucyjne, polegające na obniżeniu ceny za część regenerowaną w przypadku jednoczesnego oddania starej, wymontowanej z auta części, co sprawia, że jest to dla kierowcy jeszcze bardziej opłacalne. Należy pamiętać, że z puli rdzeni trafiających do regeneratorów część odpada ze względu na jakość. Bardzo często nie spełniają one kryteriów ich przyjęcia (rdzeń uszkodzony). Takie rdzenie nadają się niestety wyłącznie do recyklingu.
Aby usprawnić proces pozyskiwania rdzeni nadających się do regeneracji, powstało wiele wyspecjalizowanych firm. Także regeneratorzy podejmują własne inicjatywy mające na celu uproszczenie procesu, począwszy od pozyskiwania rdzeni. Firma Lauber na przykład stworzyła aplikację internetową CBR (Core Bank and Claim Registry). Za jej pomocą pracownicy mogą szybko zweryfikować online, czy dany rdzeń kwalifikuje się do regeneracji. Wprowadzenie tego rozwiązania znacznie skróciło czas potrzebny Lauberowi na weryfikację stanu rdzenia.
– Weryfikacja jakości rdzenia przed regeneracją i sam profesjonalny proces to nie koniec drogi, jaką przebywa część regenerowana, zanim ponownie trafi do pojazdu – wyjaśnia Marek Potoczny, krajowy dyrektor funduszy publicznych i projektów przemysłowych, Valeo. – Część zregenerowana przechodzi testy jakości, co pozwala wyeliminować ewentualne wady przed montażem w samochodzie. Część, która przejdzie wszystkie etapy, otrzymuje gwarancję, nawet do ponad 2 lat, dodatkowo zwiększa ona zaufanie właścicieli samochodów.

Dobroczynny trend wymagający pomocy
Wychodząc naprzeciw oczekiwaniom rynku w zakresie regeneracji części, podczas XII Kongresu Przemysłu i Rynku Motoryzacyjnego SDCM w minionym roku jedna z sesji poświęcona została właśnie regeneracji części zamiennych i gospodarce o obiegu zamkniętym. Cieszyła się ona dużym zainteresowaniem, a w panelu dyskusyjnym udział wziął m.in. członek zarządu APRA, międzynarodowej organizacji firm zajmujących się regeneracją części zamiennych. Zauważono wtedy m.in. potrzebę zmian prawnych, które z jednej strony będą zwalczały szarą strefę w motoryzacji, a z drugiej będą stymulowały rozwój profesjonalnej regeneracji części motoryzacyjnych. 
– Pragnę przypomnieć, że nasze stowarzyszenie zainicjowało w przeszłości projekt polegający na ułatwianiu nawiązywania ścisłej współpracy pomiędzy firmami dokonującymi legalnego demontażu pojazdów a firmami zajmującymi się profesjonalną regeneracją części zamiennych – mówi Alfred Franke, prezes SDCM. – W ramach sekcji regeneracji, do której wchodzą firmy członkowskie SDCM zajmujące się tym obszarem, będziemy podejmowali dalsze działania wspierające ten dobroczynny trend, na którym korzysta środowisko, legalnie działające firmy i kierowcy.

B1 - prenumerata NW podstrony

Komentarze (0)

dodaj komentarz
    Nie ma jeszcze komentarzy...
do góry strony